Файні віршики

Misja 

Pewien mały chłopczyk, 
który chciał być pilotem
poleciał dziś z tatą 
wojskowym samolotem
Polecieli daleko i wysoko
tam gdzie nie sięga oko,


tam gdzie są granice fantazji
wszystko działo się w ich wyobraźni.
Pół dnia latali po całym pokoju,
(z mała przerwą na śniadanie)
Słychać było odliczanie, 
Startowanie, warkot silnika
odgłosy bojów i miękkie lądowanie.

Jesienią chłopczyk pilnie trenował 
Zimą zdał egzamin i awansował.
Tata generał powierzył mu misje,
Misję oczywiście tajną ściśle...
...Oto jej treść



„Synku kochany
Załaduj na samolot
bomby z farbami
i pokoloruj świat cały”
Tak jest! Rozkaz!
Synek zasalutował
i szczęśliwy poszybował
Piękną wiosnę nam namalował


Abecadło 

Abecadło z pieca spadło,
O ziemię się hukło,
Rozsypało się po kątach,
Strasznie się potłukło:
I -- zgubiło kropeczkę,
H -- złamało kładeczkę,
B -- zbiło sobie brzuszki,
A -- zwichnęło nóżki,
O -- jak balon pękło,
aż się P przelękło.
T -- daszek zgubiło,
L -- do U wskoczyło,
S -- się wyprostowało,
R -- prawą nogę złamało,
W -- stanęło do góry dnem
i udaje, że jest M.



Zła zima 

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!

Nasza zima zła!

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa...

Nasza zima zła!

Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!

Nasza zima zła!


Zostań moim przyjacielem 

Zostań moim przyjacielem
i na co dzień i w niedzielę,
ja dla ciebie wszystko zrobię,
nawet deser oddam tobie
i czerwony wóz strażacki,
stare klocki, brata znaczki 
i książeczkę z naklejkami,
siostry pudło z zabawkami
i jej ulubione lale
i nie będzie mi żal wcale...
Zostań moim przyjacielem,
dam ci dwie drożdżówki z serem
i kawałek czekolady,
co już zjeść nie dałem rady,
i w kieszeni spodni noszę,
zgódź się, zgódź, tak ładnie proszę!
Dam ci nawet jeden grosik,
co na szczęście możesz nosić...
Wszystkim z tobą się podzielę!
Zostań moim przyjacielem!




O głodnej lalce 

Moja lalka, proszę Pana
Śpi spokojnie już od rana,
Zaś wieczorem, kiedy wstanie,
Zje arbuza na śniadanie

(Będzie smutno mi, jeżeli
Ze mną nim się nie podzieli).
Po obiedzie będą pączki,
Więc jej jeden dam do rączki.

Potem jeszcze danie trzecie,
Bo jest żywą lalką przecież:
Rusza rączką i powieką;
Bardzo lubi świeże mleko

(Trzeba sprawdzać, czy pielucha
Jest pod lalką całkiem sucha!).
Bardzo, bardzo jest kochana!
Bardziej od niej, proszę Pana

Lubię tylko słodkie wiśnie.
Kiedy z wiśni soczek pryśnie,
Lalka bluzkę mi wypierze.
... Pan nie wierzy? A ja wierzę! 



Leśny doktor 

W starodrzewiach, w ciemnym borze
wciąż się mówi o doktorze.
Szumią o nim wszystkie drzewa,
wiatr legendy także śpiewa.

Jest to postać bardzo znana,
zawsze w pracy już od rana.
Twardym dziobem w drzewo stuka
i szkodników małych szuka.

Dziób co w żółtym jest kolorze,
ciągle się zagłębia w korze
za wszelkimi owadami
i małymi ich larwami.

Pod ochroną jest ten ptak,
-z piór ma piękny czarny frak
czerwień czapki głowę skrywa,
i dzięciołem się nazywa.


Kotek 

Miauczy kotek: miau!
- Coś ty, kotku, miał?
- Miałem ja miseczkę mleczka,
Teraz pusta jest miseczka,
A jeszcze bym chciał.

Wzdycha kotek: o!
- Co ci, kotku, co?
- Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka, pełna mleka
Aż po samo dno.

Pisnął kotek: pii...
- Pij, koteczku, pij!
Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi - i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni. 

Більше тут
http://wierszykidladzieci.pl/tuwim/kotek.php

Коментарі

Популярні публікації